Przyznaje,to jeden z moich ulubionych filmów ,a sporo ich widziałem. Znakomity melodramat,z domieszką kina wojenno-szpiegowskiego,ze szczyptą humoru,wyśmienitym aktorstwem-jak zwykle niezawodny Michael Douglas (3-cia moja ulubiona rola tego aktora),genialny Liam Neeson,tutaj w roli drugoplanowej. Co ciekawe Nesson gra tu naziste,chwile przed występem w "Liście Shindlera". No i piękna Melania (przynajmniej w tamtym czasie) Naprawdę stworzyła wielką kreacje-inteligentnej,zakochanej,pelnej oddania,a przy tym zabawnej kobiety,w dodatku kinomanki!!! (polecam skupic uwage na scenie w klubie oficerskim-miodzio) Swietnie napisana historia (czesciowo na faktach), dobrze wyreżyserowana,ze znakomitymi zdjęciami Jana de Bonta-pozniejszego reżysera filmu "Speed" Szczerze polecam "Shining trough",na pohybel wszelkim malkontentom,szukającym dziury w calym. Takich nigdy nic nie zadowoli. Zeby docenic takie filmy,jak "Swiatlo w mroku",niestety trzeba posiadać odrobine wrażliwości.
P.S Przy okazji tego filmu ostatecznie po rzekonalem się, że Zlote MalinyDobrego,wbrew intencjom założycieli, to doskonały wyznacznik Dobrego Kina. Zresztą wystarczy popatrzec na historię tych nagród-niemal same dobre,bardzo dobre filmy,w tym wiele arcydzieł. Paradoksalnie Zlote Maliny są lepszym wyznacznikiem Dobrych Filmów niż Oscary.
oj jak ja jestem niewrażliwa, ode mnie ten film dostał zaledwie 5- :/ no i ta straszna Griffith..