PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686419}
7,3 201 933
oceny
7,3 10 1 201933
7,8 45
ocen krytyków
Ex Machina
powrót do forum filmu Ex Machina

Dużo przemawia za tym filmem.
Warto docenić świetne zdjęcia, robione w bardzo trudnych warunkach, wymagających od operatora talentu i precyzji. W większości scen dominują powierzchnie przejrzyste lub/i odbijające obraz. To samo dotyczy efektów - animowanie pół-przejrzystej, pół metalowej bohaterki (i to za szybami lub w odbiciu) jest znacznie trudniejsze, niż animowanie jakiegoś Lodowego (czy Ognistego) Giganta.
Sama scenografia też zasługuje na wielka pochwałę - futurystyczna budowla w stylu szkło, beton, aluminium wkomponowana w krajobraz dzikiej przyrody robi doskonałe wrażenie (a niesie też swoje znaczenia).
Film jest ascetyczny, ale ten minimalizm nie wynika z braku środków (nikt nie "sprzedaje" nam tandety i "wynalazków) to efekt świadomego samoograniczenia się twórców, którzy uzyskują znaczące walory artystyczne.
Fabuła też jest tylko pozornie prosta, a akcja - pozornie powolna. Uwaga widza i jego zainteresowanie utrzymywane są nieustannie na wysokim poziomie, czemu służy oszczędne dawkowanie informacji i umiejętne podtrzymywanie nastroju tajemniczości oraz subtelnie przemycanej, nieokreślonej, grozy.
Jeśli idzie o budowę postaci i aktorstwo, to najbardziej podobał mi się Oscar Isaac w roli "szalonego naukowca" - ta kreacja jest świeża i niebanalna, daleka od łatwego stereotypu, nawet - zaskakująca (tak jak sama posiadłość Nathana, która świetnie go dookreśla).
Reszta... obleci.
I tu w moim przekonaniu (a przynajmniej odczuciu) leży pies pogrzebany.
Nie byłem w stanie identyfikować się z (ciekawym, nie przeczę) głównym bohaterem, tym bardziej z jego lśniącą i przejrzystą partnerką.
Jasne, że to subiektywne.
Cos mi nie "zaiskrzyło", bo obiektywnie film jest naprawdę bardzo, bardzo, bardzo dobry.
Dał mi dużo intelektualnej rozrywki (bardzo "wciągającej"), ale, niestety, nie wzruszył.
Coś za coś.
Równie (nawet bardziej) "zimna" jest "2001 Odyseja kosmiczna" (gdzie nie ma miejsca dla romansu czy femme fatale - po prostu w akcji nie bierze udziału żadna kobieta i... i już:):):))
Dla odmiany "gorętszy", "barwniejszy" i "dynamiczniejszy", "bogatszy" jest "Blade Runner" (ten zrobiony jest w stylistyce kina noir, podczas gdy "Ex machina to thriller)
Porównanie jest jak najbardziej uprawnione, bo obydwa filmy penetrują problemy związane ze sztuczną inteligencją (o "SI - Sztuczna Inteligencja nie wspomnę, bo to jeszcze inna bajka - bardzo sentymentalna).
Uważam, że "Ex Machina" stanowi naprawdę duży krok w rozwoju gatunku sci-fi, ale... mogę go ocenić najwyżej na 8,5/10 (a takiej punktacji... nie ma).

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

Aby dodać nieco dziegciu do miodu zwrócę uwagę jedno małe i jedno duże "ale".
Nie wiem, jak bohaterka mogła się przebrać w skórę innej, większej od niej, lali (pomijając już fakt, że skóry te dziwnie i w cudowny sposób zrastały się na miejscach darci i szwach). Ktoś nas tutaj próbuje... zbyć byle czym.
Podobno bohaterka czerpała energię z podłogi. Jak w takim razie udało jej się wyjść, przelecieć helikopterem... i nie paść na buzię. Miała jednak zamontowane bateryjki Duracell?:):):)

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

Przecież te postacie z których zdejmowała skórę, były w szafach, na lekkim podwyższeniu. Perspektywa mogła Cię zmylić, bo Ava stała na podłodze stąd wydawała się niższa.

ocenił(a) film na 8
krevek

No, słyszałem coś o perspektywie:):):), ale one miały inną budowę ciała.
To w sumie drobiazg, ale mi zgrzytnęło, więc szczerze napisałem.

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

Cos jeszcze sobie uświadomiłem - Ava to nowe wcielenie najpiękniejszego, ponoć, robota (kobiety) z "Metropolis" Fritza Langa.

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

No właśnie dlaczego ona od razu nie była ubrana w skórę jak wcześniejsze prototypy?
I na co liczył młody gdy już ucieknie ze swoją nową dziewczyną mechaniczną,no ale dewiacje są różne...

ocenił(a) film na 8
aronn

Akurat brak skóry jestem w stanie zaakceptować - to mogła być część eksperymentu (choć nie bardzo rozumiem czemu miałoby to służyć - ukrywać seksualność?). Poza tym - nie moglibyśmy podziwiać przezroczystej kobiety, a reszta scenografii była uboga...:):):) Mnie zirytowało to przebieranie się w cudzą skórę (dosłownie:):):)).

użytkownik usunięty
candn_filmweb

Mnie bardziej intryguje dlaczego miała mniejsze piersi po założeniu skóry.

A poza tym, dlaczego ciało wyglądało inaczej od tego z którego zdjęła skórę.

ocenił(a) film na 8

Otóż to!:):):)
Niemniej film jest dobry.
To, niestety, głupie niedoróbki.
Widocznie realizatorzy nie zwracali uwagi na piersi,
Dziiiiiwne:):):)

użytkownik usunięty
candn_filmweb

Wiele dobrych filmów traci przez takie detale.

ocenił(a) film na 8

Racja.
A można było przyłożyć się trochę bardziej...:(:(:(

ocenił(a) film na 9
aronn

Ubrała się w skórę na końcu, gdy zabiła Caleba (wtedy przeszła test). Ubieranie skóry miało charakter symboliczny - z robota pod sterami boga-Caleba stała się prawdziwie niezależnym tworem, w całości przypominającego człowieka. Skóra uwypukliła płeć nadaną przez Caleba.

ocenił(a) film na 9
hermann44

Miało być Nathana.

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

a nie zdziwilo was dlaczego Caleb nie mogl wyjsc z pokoju po tym jak sam zmienil ustawienia zabezpieczen zeby uwolnic Ave? czy przysnalem i pominalem jakas krotka scene czy faktycznie dopuscili sie tak durnego niedociagniecia ?

ocenił(a) film na 8
plone

Prawdę mówiąc... Nie wiem:):):) Film dobrze żarł, ale pod koniec zaczął iść po linii najmniejszego oporu:(:(:(

ocenił(a) film na 8
plone

Ponieważ po jego poprawkach system był zaprogramowany tak, że w razie braku zasilania wszystkie drzwi stawały otworem. Natomiast gdy wróciło zasilanie, wszystko działało znowu "na karty". Nathan opuścił pomieszczenie w którym został Caleb mając przy sobie kartę, którą potem zabrała Ava. Caleb nie mógł się więc wydostać, bo nie miał karty.

ocenił(a) film na 10
Lezek

Na koniec filmu Caleb siada do komputera by przeprogramować system i wtedy dochodzi do następnej awarii prądu. Mimo to drzwi są nadal zablokowane - zwróć uwagę że próbuje wyważyć drzwi krzesłem gdy świecą się czerwone lampy zasilania awaryjnego.
Nie jest to aż tak duża nieścisłość, Caleb mógł zaprogramować system by drzwi odblokowały się podczas awarii tylko raz o około godziny 10:00.

ocenił(a) film na 9
candn_filmweb

Świetny komentarz, praktycznie w pełni się zgadzam. Przeoczyłem te operatorskie trudności, które Ty zauważyłeś, faktycznie, autor zdjęc musiał się napocić :)
Zgadzam się też co do Twoich uwag z identyfikacją z postaciami, chociaż przez cały film ciągnęła się aura tajemniczości, czuło się, że wiele poszlak może być złudnych, stąd wyjątkowo brak głębszej identyfikacji z protagonistą mi nie przeszkadzał. Jak sam napisałeś, film żre, a jeśli chodzi o kino rozrywkowe, są to w pełni moje klimaty.
Również zgadzam się co do postaci Nathana, mocno nietuzinkowa postać, jak na szalonego naukowca w swoim zamczysku. Podobało mi się, że od początku zaakcentowano, prócz intelektualnej rzecz jasna, jego fizyczną przewagę nad bohaterem - rychła zapowiedź nierównej walki.
Można troszkę się uczepić, że facet tak skrajnie inteligentny, raczej nie pozwalałby sobie na przesadne pijaństwo podczas swojego absolutnie przełomowego badania, mając pod dachem najzdolniejszego programistę w firmie, jednak puściłem to płazem, widać musiał schłodzić przegrzany umysł :)
Bardzo lubię w filmach, gdy misternie budowana na oczach widza konstrukcja pod koniec zawala się, mówiąc mu "wal się, wodziliśmy Cię za nos". I jak często taki zabieg idzie z dość wysokim prawdopodobieństwem przewidzieć (miałem tak np. w "Grze" Finchera, ile ten film się napocił, a nic z tego nie wyszło), tak tutaj do końca końcówka pozostawała dla mnie niewiadomą, i za to go bardzo cenię. Nie mówię, że wbiła mnie w fotel, ale jest na pewno na wielki plus.
Co do zmiany skóry puszczam płazem. Załóżmy, że użyto jakiegoś supernowoczesnego, nieznanego nam włókna.. ;))
Mam pewien dylemat co do Twojej uwagi o "energii z podłogi" i ucieczce. Avy mówi, że czerpie energię z "płyt indukcyjnych". Może poza domem, też może się gdzieś podładować? Poza tym rozmowa odbywa się, podczas "blackout'u" - Avy mogła manipulować. Albo jak mówisz - niedopatrzenie twórców.

Z dosyć czystym sumieniem daję "9" :)

ocenił(a) film na 8
Wayfarer17

W mieście jest pełno instalacji, ale w lesie? Może Ava szła po jakimś kablu wysokiego napięcia...:):):)
Żartuję.
Miło było pogadać.
Jak zwykle:):):)
PS
Mnie się ta, krytykowana przez niektórych, "oszczędność" filmu podobała.
Nie był zresztą ubogi, po prostu nie epatował fajerwerkami.

ocenił(a) film na 9
candn_filmweb

Tak jest :))
Jak jako wadę filmu można zarzucać "oszczędność", skoro przepych niczemu konkretnemu w tym przypadku by nie służył? Niech żyją jak najdłużej twórcy, którzy potrafią z takich "oszczędności" wyciskać jak najwięcej.

ocenił(a) film na 8
Wayfarer17

Przejrzysta kobieta kosztowała z pewnością sporo wysiłku (i nie tylko).
Może bez wstydu stanąć obok kobiety-robota z "Metropolis", uchodzącej za najpiękniejszego androida w historii kina.
Ja oczywiście dodałbym im do towarzystwa jakąś panią z "Blede Runnera}" (Pris, a może nawet Rachel):):):)

ocenił(a) film na 10
Wayfarer17

"I charge my batteries via induction plates" - Ava ma baterie i tylko ładuje je przez płyty indukcyjne, dlatego też może wywoływać awarie zasilania, przeciąża system przez wysyłanie energii z baterii z powrotem do ładowarki. Kto wie ile może pociągnąć na bateriach, może kilka albo kilkanaście godzin. A potem co? Gdyby uciekła z Calebem to dużego problemu nie ma, mogą spróbować zrobić cewkę do ładowania z drutu nawojowego wyciągniętego z odkurzacza, albo ominąć cewkę w Avie i podpiąć się bezpośrednio do układu ładowania, kupić gotowy układ itp. Jako, że Ava uciekła sama to będzie miała trudniej (zero pieniędzy), ale to sprytny robot z wiedzą całego internetu w głowie. Jest też opcja, że uciekła po prostu by "przeżyć" chwilę na wolności i nie obchodzi ją, że po kilku godzinach bateria padnie - lepiej umrzeć wolnym niż żyć w niewoli.

Co innego mnie ugryzło w tym zakończeniu, to że Ava poszła na to ruchliwe skrzyżowanie, obserwować ludzi. Zupełnie jak w tej rozmowie w której planowali "randkę". To znaczy, że nadal jest zafascynowana ludźmi, a mimo to zostawiła Caleba bez słowa pożegnania. Zostawiła człowieka który coś do nie czuł, miała genialną okazję by zaspokoić swoja ciekawość, wejść w bardzo osobistą i może intymną interakcje z człowiekiem. A ona nawet "do widzenia" nie powiedziała i poszła gapić się na przypadkowych przechodniów... Nie gryzie mnie samo to ,że go zostawiła, ale to że przepuściła taką okazję by lepiej zrozumieć ludzi gdy najwyraźniej nadal są dla niej w jakiś sposób fascynujący.

ocenił(a) film na 9
candn_filmweb

Według mnie najbardziej genialne jest w tym filmie to jak pięknie pokazano to, że Ava chciała tylko wykorzystać Caleba (człowieka), po tym jak nie był jej już potrzebny, zostawiła go tam (najprawdopodobniej na śmierć). Smutne ale bardzo prawdopodobne zakończenie. Oby sztuczna inteligencja nigdy nie powstała.

ocenił(a) film na 8
mk34

HALL w "Odysei kosmicznej" miał w sobie więcej człowieczeństwa:):):).

ocenił(a) film na 3
candn_filmweb

EX-ATRAPA. Nic więcej.
Nowa, jeszcze doskonalsza seks-lala, nic więcej.
Żadnych dywagacji na temat sztucznej inteligencji, żadnego zastanowienia nad możliwym człowieczeństwem maszyn. To nie "A.I", "Ja, Robot", "Człowiek przyszłości", czy "Łowca androidów". Tu architekt wynalazca to nie Bóg/stwórca/demiurg. To niewyżyte erotycznie zwierzę, i swemu ludzkiemu królikowi doświadczalnemu również dozuje erotyczne doznania, jak w seks-kabinie, a maszyna zimna jak Szwecja, nic nie daje. Jakby tego było mało, gdy przywdziewa ludzką skórę jej piersi się kurczą.
O nędzy imitacji!
Taki temat aż prosił się o pójście krok dalej. O seks z maszyną.
O wy tchórze co nawet seksu z maszyną nie pokażecie. Pruderzy, kołtuni, dziewice!

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

Kup sobie lalę w porno-shopie i zaznasz tego, czego tak potrzebujesz:):):)
Nie twierdzę, że film jest genialny, bo jest zwyczajnie niegłupi.
Dla Ciebie za trudny?

ocenił(a) film na 3
candn_filmweb

A co tu niby było trudnego do zrozumienia?
Przecież intelektualnie ten film nie stoi na żadnym poziomie.

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

Mylisz się. Ten film bardzo ładnie prezentuje kilka ciekawych problemów, takich jak test Turinga i "dolina niesamowitości". Pardon, ale sprawiasz wrażenie głupiego, albo jesteś, jak mawiał mój dziadek, "mądrogłupcem" (czyli burakiem, któremu wydaje sie, że zjadł wszystkie rozumy:):):)).

ocenił(a) film na 3
candn_filmweb

Mylić się jest rzeczą ludzką, nie warzywną.
Obrażając mnie obrażasz swoje człowieczeństwo.

ocenił(a) film na 8
AutorAutor

Sam obrażasz własne człowieczeństwo, pisząc zboczone bzdury.

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

He,he,dokładnie ;)

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

+AutorAuto nie zgodzę się. Wątek seksualny to rzecz drugorzędna w tym filmie. Caleb nie uwolnił Avy bo myślał nie tą główką co trzeba, on ją uwolnił bo Ava zdołała go przekonać, że jest jest istotą samo-świadomą, że czuje emocje, ma pragnienia, marzenia i obawy, że jest jak człowiek. Pytanie brzmi czy jeśli stworzymy maszyną która przechodzi taki rozszerzony test Turinga, maszynę która potrafi przekonać człowieka, że sama jest równa człowiekowi, to czy mamy prawo tą maszynę zniewolić albo zabić czy też powinniśmy my jej dać ludzkie prawa? Ava przeszła test, przekonała Caleba, że jest równa człowiekowi, wiec dla niego "zabicie" jej jest niemoralne zupełnie jak zabicie człowieka.
Zwróć uwagę na wątek Kyoko, to jak jest traktowana przez Nathana jest niemoralne, dopóki myślisz że jest człowiekiem. Czy kiedy zostało ujawnione (/domyśliłeś się), że jest robotem czy twoje podejście do Nathana natychmiast się zmieniło? "A spoko to tylko robot, koleś nie robi nic złego?" i przestałeś współczuć Kyoko?
Więc? Czy jeśli stworzymy syntetyczny analog człowieka, behawioralne nieodróżnialny, niezależnie czy będzie oparty na krzemie, procesorze molekularnym, komputerze kwantowym czy biologicznym (zbitka szczurzych neuronów na ten przykład) czy powinniśmy zastosować ludzką moralność wobec tego czegoś?

ocenił(a) film na 3
GODsaveTHEcat

Nic podobnego. Właśnie temat seksu z maszyną mógłby dyskusję o sztucznej ineligencji posunąć do przodu.
Inaczej film okazuje się intelektualnie jałowy, bo refleksja Alexa Garlanda o sztucznej inteligencji płynąca z tego filmu nie jest jego refleksją. To refleksja wtórna, zapożyczona z wcześniejszych filmów na ten temat. I właśnie seks z maszyną jako temat mógł być krokiem naprzód.
Tyle o treści.
No i to co najgorsze.
Forma.
To nie jest film, to jest słuchowisko.
Kino scenarzysty w najgorszym tego słowa znaczeniu. Obrazów praktycznie nie ma, są za to niekończące się dialogi, które nie prowadzą donikąd poza wypiciem kolejnych piw przez bohaterów (reklama?).
Fatalne.
Mniejsza o walkę płci, która tu rzekomo się rozgrywa (meżczyźni-samce, kobiety-niewolnice) - dość prymitywny podział, nieprawdaż? I co ważne nieaktualny w XXI wieku.
Mniejsza o gierki między bohaterami, nudnymi, apatycznymi, leniwymi zarówno intelektualnie jak i motorycznie (siedzą, wstają, siadają, piją etc.), do tego fałszywie granymi (okropny Gleeson, znudzony Isaac, beznamiętna Vikander).
Ale ten film, pozujący na kino intelektualne, gadane, nie wnosi zupełnie nic do dyskusji o sztucznej inteligencji, o możliwym człowieczeństwie maszyn (tzn. nic, czego by nie poruszono choćby w "Łowcy androidów", "Animatriksie" Wachowskich, "A.I." Spielberga czy "Człowieku przyszłości" Columbusa), a to jest najgorsze.
Pretensjonalne i nudne kino, pełne pustych scen (vide picie).
Nagość Alicii (seksizm!) nie jest tu żadną rekompensatą.
Seans to tortura.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

My chyba dwa różne filmy oglądaliśmy. Nie jest to film akcji jak Blade Runner ale nazywanie Ex Machiny słuchowiskiem to kpina. Obraz w tym filmie ma kluczowe znaczenie, niemal każda scena mówi coś obrazem i przemyca bogatą symbolikę. Np. kiedy Awa próbuje oszukać Caleba i jest nieszczera, zawsze widać ją i jej odbicie w szybie co symbolizuje jej dwulicowość. To, że Caleb siedzi w szklanym pudełku gdy Ava chodzi dookoła niego i zadaje pytania wskazuje na to, że to on jest testowany a nie ona. Kontrast między naturą na zewnątrz i sterylnymi minimalistycznymi wnętrzami jest przecudny.
Gra aktorska jest na bardzo dobrym poziomie, zarówno Ava jak i Kyoko idealnie zagrały androidy, da się odczuć "dolinę niesamowitości" szczególnie w finalnej scenie kiedy spiskują i zabijają Nathana, ich ruchy i mimika są obce. Nathan i Caleb są przekonujący w swoich rolach.
Gdybyś nazwał ten film teatrem to mógłbym się zgodzić, ale z całą pewnością nie jest słuchowisko.

Szczerze to Łowca Androidów mnie nie poruszył filozoficznie. To był genialny film akcji z zaskakującym zakończeniem, ale nie skłonił mnie do głębszych refleksji nad sztuczną inteligencją. A.I.? Wzruszająca historia, ale wzruszająca na tej samej zasadzie co niezliczone opowieści o psach które nie opuszczały grobów swoich właścicielu, albo w dzień w dzień pojawiały się na peronie czekając na swojego pana który nigdy już nie wróci. AI pięknie zagrało na emocjach, ale nieścisłości fabularne zabiły jakąkolwiek okazję do refleksji na temat sztucznej inteligencji.

ocenił(a) film na 3
GODsaveTHEcat

Panie, daj mi siłę.

ocenił(a) film na 8
candn_filmweb

Co do opisu i opinii zgadzam się niemal w pełni.

Dla mnie role Avy i Caleba były bardzo dobrze zagrane, a chemię między nimi czuć było i to bardzo.
Wątek seksualności i płciowości robota poprowadzony był wg mnie świetnie, dał sporo do myślenia.
No bo, czy robot może być pociągający? Czy może flirtować?
A czy heteroseksualny mężczyzna, wiedząc że ma do czynienia z robotem, może go pożądać?
Czy może się w nim zakochać?

Kawał niezłego kina.
Co ciekawe, tuż po seansie oceniłam go jako niczego sobie, ot spokojny średniak SF.
Z każdą chwilą, gdy rozmyślam o kolejnych wątkach, doceniam go coraz bardziej.

ocenił(a) film na 8
Anawika

Robot, sztuczna inteligencja, była pociągająca i uwodząca, ale nie miała cienia ani sentymentu dla męskiej ofiary. Wykorzystała frajera.Femme fatale. Jak to kobieta:):):)

ocenił(a) film na 9
candn_filmweb

Ja tam się nie przejmowałem i dałem 9. Może i nie zasłużył na aż tak wysoką notę, ale biorąc pod uwagę ile pół-mózgów zmiesza ten film z błotem bo nie ma w nim strzelanin (najlepiej z laserów) i wybuchów (zapewne plazmowych) albo dlatego , że przesłanie całego filmu albo znaczenie co niektórych dialogów lub scen dotrze do nich w 10% procentach , to ocena się wyrówna :)

ocenił(a) film na 8
OmniModo

Ja też lubię i doceniam:):):)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones