To, co w filmie podobało mi się najbardziej, to zderzenie sielankowości i pewnej melancholii z ciemniejszą stroną życia - chciwością, chorobami, zazdrością, fantyzmem. Jak błahe z pozory sprawy ukazane w filmie, okazują się z czasem mieć niebagatelne znaczenie. Jak zza pozorów niewinności, wyłania się to, co niepokojące, destrukcyjne. Ten fabularny zabieg czyni film wyjątkowym. --) więcej w recenzji.