Może nie jestem znawcą Japonii, lecz bardzo mnie ona fascynuje. Z moich doświadczeń
z kulturą Japonii wynika, że opisana w mediach postawa Japończyków jako reakcja na
tsunami jest bardzo powszechna w japońskiej literaturze i produkcjach filmowych, także
dla dzieci.
[Spoiler]
Obejrzałam japońską bajkę o rybce Ponyo, która tak bardzo chciała być człowiekiem, że
wywołała tsunami, by jako rybka być w świecie ludzi. I właśnie na pierwsze wieści o
tsunami w Japonii miałam przed oczami widok dziewczynki/rybki Ponyo biegnącej po
falach. To anime spotka się teraz, po tsunami, prawdopodobnie z innym odbiorem, ale
chyba tylko dla zagranicy. Bohaterowie w pełnym skupieniu prowadzili samochody
unikając fal. Nawet nie użyję słowa "uciekali", bo to nasuwa skojarzenia z paniką. Ta
bajka stworzona z myślą o najmłodszych obywatelach Japonii już na początku ich życia
pokazuje w bajce zero niepokoju związanego z niebezpieczeństwem natury zgodnie z
szintoizmem. Traktowali powódź jak każde inne zjawisko.
Zmartwiło mnie, że pominęli w tej bajce tak ważną naukę, jak przekaz o straszliwości
powodzi, ale to raczej ja nie zrozumiałam ich lekcji.
Może zatem nazwa - Ocean Spokojny - mimo wszystko pasuje.