mimo gwiazdorskiej obsady, wyszła fekalna strzelanka...słabe to było.
Dokładnie. Znaczy nawet w kinie niskobudżetowym można fajnie sceny akcji zrobić, jak chociażby w The Avengement od tego samego reżysera. Ale tutaj sekwencje strzelanin leżą i kwiczą. Beznadziejną choreografię wymyślili. Przeciwnicy są skrajnie głupi i pchają się na śmierć.
Przy tym pojedynku westernowym aż parsknąłem jak padł strzał. Reżyser nie umie budować napięcia, za mocno tnie i złe ujęcia dobiera.
A i oczywiście całkiem przyzwoici aktorzy grają najwyżej przeciętnie. Tak mnie naszło, że 8 lat temu Kurylenko wraz z Kosińskim i Cruise'em robiła film, no i jaki film dzisiaj Cruise i Kosinski zrobili, a jaki Olga...
Rooker nie jest zły, ale tempo tego filmu leży mocno, wszystko tak samo się dzieje.
Jedyny plus to wybuch na początku. Ładnie wyszedł.