Mam wrażenie, że momentami jakby Sly nie do końca wiedział jaką postać gra. Były sceny , ze miałem wrażenie jakby był Johnem Rambo a były takie , ze zachowywał się jak poczciwy Rocky. Chociaż w tym filmie Rocky nagle awansował i z ćwierćinteligenta stał się biegle czytającym, ubierającym się ze smakiem i klasą facetem z elity kraju.