Żenujące marvele, awendżersy wyskakują z każdego zakątka, a taki film nie ma dystrybutora? Żenua i wstyd, szkoda że kontent typu wieś tańczy i śpiewa ma większe wzięcie od wartościowych filmów.
Z tego co widzę nagle premiera w Polsce jest październik 2019. Trochę to dziwne takie opóźnienie...
ja tylko pragnę przypomnieć, że Green Book miał swoją premierę w Polsce na początku lutego, niecałe 5(!) miesięcy po premierze światowej. Polski dystrybutor ma polskiego widza za idiotę, który ogląda artystyczne filmy albo po nominacjach do Oscarów, albo jak już cały świat powie że to piękny film, i kto nie widział ten cham.
To tak nie działa że blockbustery zabierają innym filmom kina. Jeśli tego nie chcą wypuścić to znaczy że boją się że nie zarobi. I to jest jedyny powód.
A dlaczego boją się, że nie zarobi? Prawdopodobnie dlatego, bo to mało chwytliwy temat i forma, a dlaczego star łorsy, albo np. netfliksowe bezduszne filmy są tak nahajpowane? Podejrzewam, że dlatego, ponieważ odbiorcy wystarczają ww. produkcje. Teraz będzie Zenek i 365 dni, a wiele dokumentów o sztuce i np. popularnonaukowych nie ma nawet polskich napisów, nie wspominając o rodzimej dystrybucji. Niestety sztuka, dobra muzyka, dobre kino są w obecnych czasach w odwrocie, a przebija się szmira, czy to dlatego bo taka widownia? To już proszę odpowiedzieć sobie we własnym zakresie...
Nie zgadzam się, jest bardzo dużo emitowanych dobrych, ambitnych filmów, ale trzeba wybierać kina studyjne, a nie multipleksy, bo tam faktycznie leci chłam.
Z tego co widze to jest na Netflixie. Wlasnie sprawdzam, bo natknalem sie na niego i zastanawia mnie czy warto. Pozdrawiam