Szczerze mówiąc obejrzałem ten film tylko dlatego, że reżyserem jest Jodie Foster i nic więcej mnie nie ciągneło do tej produkcji. Historia banalna i przedstawiona w dosyć dziwny sposób. Na początku mamy komedie, kilka naprawde dobrych tekstów, później mamy nieoczekiwany romans, który z czasem przeradza się w dramat. Film ma takie trzy części co jest dosyc nietypowe. Bardzo fajnie przedstawione są relacje między ludzkie. Mamy świąteczny obiad, każda osoba przy stole ma inną osobowość i dla każdego z nich święta to pewnego rodzaju udręka....i to właśnie tutaj swój talent reżyserski ukazuje nam Jodie. Niektóre dialogi zupełnie bez sensu, ale właśnie tak ma to wyglądać. Holly Hunter zagrałą stworzona dla siebie rolę, z reszta chyba każda postać grała bardzo autentycznie. Choć film jest komedią to padają tutaj piękne słowa..."nie musimy się lubić, ale jesteśmy rodziną".
Podsumowując - bardzo oryginalny film

7/10