...którego fabuła paradoksalnie stała się wzorem dla kilku lepszych bądź przeciętnych produkcji. "Zwariowany piątek" Nelsona oprócz ciekawego pomysłu i płytkiej refleksji o życiu nie broni się niestety niczym. Całość od początku zalatuje niebywałym kiczem, humor jest wymuszony, relacja matka-córka pretensjonalnie przedstawiona, a większość scen (końcowy pościg samochodowy) tak głupich, że widzowi nie pozostaje nic innego, jak tylko złapać się za głowę. Szkoda potencjału Jodie Foster i Barbary Harris (słodko wypada jako emocjonalna 13latka), obie robiły co mogły, lecz reżyser i scenarzysta rozłożyli projekt na łopatki.
Podsumowując: Lepiej obejrzeć "męski odpowiednik" filmu Nelsona, "Vice Versa" z 1988r lub choćby sam remake "...Piątku" z Lindasy Lohan i Jamie Lee Curtis (rok 2003).
3/10