Na początku mnie jakoś LP2 nie porwał ale im dalej w las tym było lepiej. Wielki plus za rozdział z pociągiem i "Grubą Bertą". ;) Znośny odstresowywacz. W dx9 gra wygląda przyzwoicie ale zdarzają się bardzo kiepskie tekstury. Kolejny plus to wzorowa wręcz optymalizacja - zero ścinek przy bossach, których notabene fajnie się rozwala :> FPSy w przedziale 60-120. Czasami wykonanie poziomów leży, mechaniki rozgrywki identyczna jak w jedynce, dwójka jest o wiele prostsza - Nie zapomnę pojedynku z bossem z jedynki gdzie wygrałem dopiero za którymś tam razem przy "jednej kresce" życia ;) Tutaj nie ma takich sytuacji, że mamy problem :> Idziemy i napi$%dalalmy ile wlezie używając często broni naszego rozmiaru hehe. Czy warto? Jak ktoś lubi se postrzelać, odstresować :) i co ważne jedynka go nie zraziła śmiało można brać. Znajdziemy już egzemplarze poniżej stówy.
Ostatecznie przy jedynce jakoś tam miło spędziłem czas (takie tam 5/10), ale dwójka to typowy bubel, który w dodatku został spreparowany pod kooperację (dobrze, że da się wyłączyć kompanów-botów i można przechodzić w pojedynkę, choć wtedy jest trudniej, nie powiem). Fabuła tu w ogóle nie istnieje, już wolałem typowe japońskie smuty pierwowzoru.
Pojedynki z bossami? Nie wiem - rozwaliłem dopiero jednego, który okazał się kopią, kopii kopii (w jedynce już takiego rozwaliłem). Ta gra to rozczarowanie potworne. Aż się wkurzam :)
>Fabuła tu w ogóle nie istnieje, już wolałem typowe japońskie smuty pierwowzoru.
John Carmack twierdzi, że fabuła w FPSach, strzelankach, TPSach jest tak potrzebna jak w pornosach i ja się z tym zgadzam. :)
W sumie tak. Zawsze jakieś ochłapy fabularne wciskają a ja się cieszę jak jest opcja pomijania cutscenek. :)
Podoba mi się jak fabuła prezentowana jest środowiskowo (Environmental Storytelling) jak np. w Portalach do VALVE. Natłok cutscenek mnie męczy.
Dla mnie fabuła to mus (choćby banalna). Muszę mieć określony cel, do którego będę dążyć. Dlatego nie gram w multi. Ganianie po mapach bez celu tylko po to by strzelać, mnie nudzi.
Nawet w Mario mam fabułę - banalną, zawszę tę samą, ale jest. Jestem jednym z tych ludzi, których fabuła motywuje do brnięcia dalej :)