może do takiego kina trzeba jeszcze trochę dorosnąć, ale nie trać nadziei!
a w wolnych chwilach polecam podręcznik pt. "Psychopatologia" - pomaga zrozumieć wiele ciekawych zjawisk w naturze ludzkiej :)

ja bym proponował zatrudniac do takich filmów mało znanych aktorów i wyraźne zaznaczenie w gatunku "uwaga film psychologiczny"
O nie, nie na studiach pedagogicznych miałem tyle psychologicznych do niczego nikomu nie potrzebnych bzdur, że tej książki podejrzewam bym nie zniósł:)
Pzdr

w tym chyba kłopot, że na większości naszych uczelni potrafi naprawdę ciekawe treści sprzedać w tak nudny sposób, że zęby bolą na samą myśl o przedmiocie...
a książkę faktycznie trudni znieść, szczególnie z trzeciego piętra, bo waży ładnych parę kilo...

A ja płakałem na nim... jak bóbr.